piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 9 - Daj mi drugą szansę

*LENA*
~ 2 miesiące później ~


Leżałam w łóżku i przeglądałam zdjęcia dodane przez noc na instagrama. Cristian jak zwykle musiał nakarmić fanów i wstawił jedno z naszego pobytu na plaży. Zjechałam niżej - zdjęcie Neymara i jego synka. Delikatnie zakuło mnie w sercu. Nadal tak się działo, mimo że byłam z Cristianem już prawie cztery miesiące. Niestety nie jest tak łatwo zapomnieć o pierwszej miłości. To jest coś, czego nie wyrzuci z pamięci nawet druga miłość.
Tak, miłość. Zaczynając się spotykać z Tello chciałam, by to nie było poważne. Bałam się coś poczuć, by znowu nie zostać zranioną. Jednak z czasem to się zmieniło. Nie myślałam już o Cristianie jak o odskoczni, ale jak o kimś ważnym. To, co między nami było, przerodziło się w związek. Prawdziwy związek dwojga ludzi, którzy się kochali. Bo kochałam Cristiana, z czasem to zrozumiałam. Na swój sposób, ale kochałam. Dawał mi szczęście i poczucie bezpieczeństwa, czyli coś, czego zawsze mi brakowało w kontaktach z facetami. Był mi potrzebny, nie jako zabawka, ale jako osoba, na której mi zależało. Chciałam, by był przy mnie szczęśliwy tak bardzo, jak ja byłam przy nim. Po raz pierwszy w życiu nie bałam się okazywać uczuć. Cristian ostatecznie wypuścił mnie na świat z mojej skorupy i byłam mu za to bardzo wdzięczna. Dzięki niemu stałam się taką Leną, jaką zawsze byłam w marzeniach. To Cristian nauczył mnie cieszyć się chwilą. Dzięki niemu odnajdywałam radość nawet w najdrobniejszych rzeczach. Czułam, że będę dobrą ciocią.
Za siedem miesięcy na świecie miał pojawić się mały Xavi albo mała Nuria, a może nawet oboje. Bardzo cieszyłam się szczęściem mojego brata i jego żony. Byli przy mnie i zawsze wspierali, dlatego ja miałam zamiar zrobić to samo. Xavi był bardzo zadowolony z mojego związku. Lubił Cristiana i uważał, że to dobry chłopak dla mnie. Nuria też się cieszyła, jednak nie mogła uwierzyć, że tak szybko zapomniałam o Neymarze.
I miała rację, nie zapomniałam, mimo że bardzo chciałam. To nie było takie łatwe. Ponownie spojrzałam na jego zdjęcie na instagramie. Mimo tego, że kochałam Cristiana, nadal bolało mnie w sercu, gdy patrzyłam na Brazylijczyka. Był moją pierwszą miłością, ale też osobą, która po raz pierwszy tak mocno mnie zraniła. To dla niego chciałam być lepsza i to przez niego powróciłam do starych zwyczajów i gdyby nie Cristian, stoczyłabym się znowu w dół. Nie dało się o tym wszystkim zapomnieć ot tak i wyrzucić go z pamięci. Starałam się unikać Neymara i całkiem dobrze mi to wychodziło. Widywałam go tylko podczas meczy i treningów, a wtedy zawsze towarzyszyła mu ta sama brunetka, która całkowicie zajmowała jego uwagę. Czasem tylko przyłapywałam go, jak patrzył na mnie zbolałym wzrokiem. Czyżby aż tak bardzo bolał go fakt, że byłam z Cristianem ? Nie powinien, przecież miał swoją brunetkę, matkę Daviego, do której wrócił. A może z którą w ogóle nigdy się nie rozstał ?

***

Piłkarze skończyli trening i powoli zbierali się do szatni. Zeszłam z trybun na murawę i skierowałam się w stronę Cristiana i Jonathana. Uśmiechnęłam się po drodze do mojego brata i Carlesa.
- Zmęczeni ? - usiadłam obok nich.
- No co ty ! - uśmiechnął się Jonathan - Co wy na to, żeby pójść na plażę ?
Nie czułam się za dobrze, lekko bolała mnie głowa, ale zgodziłam się.
- Dobrze, ale najpierw przyjdź do szatni za piętnaście minut - Cristian zerwał się i poszedł się przebierać.
Spojrzałam pytająco na dos Santosa.
- Ja nic nie wiem.
- Nie żartuj sobie i mi powiedz.
- Ale serio Lena, nie wiem, co planuje twój chłopak - podniósł się i ruszył do szatni.

Po piętnastu minutach zapukałam do drzwi i otworzyłam je.
- Wchodzę ! - krzyknęłam i zasłoniłam oczy ręką.
- Spokojnie, wszyscy ubrani - usłyszałam Fabregasa.
Odsłoniłam oczy i uśmiechnęłam się do wszystkich. I właśnie w tym momencie z łazienki wyszedł nagusieńki Sanchez. Jęknęłam i obróciłam się w stronę ściany. Piłkarze wybuchnęli śmiechem.
- Lena, tak bardzo cię przepraszam - krzyknął Cesc - Całkiem zapomniałem, że Sanchez był jeszcze pod prysznicem.
- Ej, jak mogłeś o mnie zapomnieć ? - oburzył się.
Poczułam, jak ktoś klepie mnie po plecach.
- Spokojnie Lena - usłyszałam Alexisa - To nie jest coś, czego byś już nie widziała - wręcz czułam, jak porusza brwiami - No chyba, że wiesz, Tello nie może się poszczycić aż tak ...
- Och no ubierz się w końcu ! - westchnęłam.
- Nawet nie wiesz, co tracisz.
- Bardzo dobrze widziałam - zaczerwieniłam się, co wywołało głupie gwizdy w szatni.
- I tak po prostu się tego wyrzekasz ? - dobiegł mnie przytłumiony głos Sancheza.
- Tak, Chile, tak - wymamrotałam i odważyłam sie spojrzeć na szatnię.
Wszyscy, łącznie z Alexisem, byli już ubrani. Usiadłam na miejscu Cristiana i spojrzałam na niego wyczekująco. Byłam ciekawa, dlaczego chciał, bym tu przyszła. Cristian odchrząknął i wyjął z torby koszulkę.
- Chciałem tak przy wszystkich - zaczerwienił się i rozejrzał wokół - By wszyscy wiedzieli, że to na poważnie. Leno, chciałbym ci podarować moją koszulkę. O niczym innym nie marzę, jak by zobaczyć cię w niej za trzy dni na meczu. Chciałbym, by wszyscy wiedzieli, że jesteś ze mną i cię kocham. 
Uśmiechnęłam się do niego i wzięłam koszulkę. Nagle dwie rzeczy wydarzyły się w jednej chwili. Neymar zerwał się i wybiegł z szatni, a Jonathan rzucił się z pięściami na Cristiana. Tello przyjął pierwszy cios zaskoczony, lecz później się otrząsnął. Uderzył Jonę raz, drugi, trzeci, okładał go bez opamiętania. Widziałam w jego oczach furie i coś, czego nie potrafiłam opisać, jakąś pierwotną dzikość. Próbowałam ich rozdzielić, ale odepchnęli mnie i upadłam uderzając o ławkę. Xavi podniósł mnie na nogi i sprawdzał, czy nic mi nie jest, a Carles i Pique próbowali rozdzielić walczących, ale bez skutku. Nie mogłam na to patrzeć. Wybiegłam z szatni.

***

Nie mam pojęcia jak, ale znalazłam się na plaży. Siedziałam w moim ulubionym miejscu, fale obmywały mi stopy, a łzy policzki. Nie mogłam powstrzymać się od płaczu. Cały czas miałam przed oczami tę agresję Cristiana. Kompletnie nie poznawałam mojego chłopaka. Nigdy nie przypuszczałam, że ma w sobie takie pokłady furii. Jego zachowanie przypomniało mi to, o czym chciałam zapomnieć  i czego świadkiem byłam wiele razy - bójki w Almerii. Ta sama nienawiść, agresja, furia, okładanie pięściami nie po to, by zranić,a le by zabić. Myślałam, że udało mi się uciec od przeszłości, ale ona odnalazła sposób, by do mnie powrócić - w kimś, kogo kochałam i kogo nigdy bym o coś takiego nie podejrzewała. Choć nie chciałam się do tego przyznać, najnormalniej w świecie bałam się Cristiana. Wiedziałam, jak kończy się związek z kimś takim, a ja nie mogłam sobie pozwolić na coś takiego, nie w moim nowym życiu.
- Zapomniałaś o koszulce - usłyszałam i poczułam, jak ktoś siada obok mnie.
Spojrzałam na Cristiana. Miał podbite oko i spuchniętą wargę. Zrobiło mi się go żal, mimo tego strachu, coś do niego czułam.. Wyciągnęłam rękę i pogłaskałam go po policzku. Cristian syknął z bólu. Musiałam się opamiętać.
- Leno, ja ... ja ... ja nie wiem, co we mnie wstąpiło - wyjąkał, a ja odsunęłam się od niego - Proszę cię, spójrz na mnie.
- Mam nadzieję, że boli - warknęłam.
- Boli, ale bardziej moje serce - próbował chwycić mnie za rękę, ale ją wyrwałam - Nie bój się mnie, błagam.
- Jak mam się ciebie nie bać  ?! -  wykrzyknęłam -  Powiedz mi jak ? Wiem, co widziałam. Tego się nie da zapomnieć !
- To nie byłem ja ! - też zaczął krzyczeć - Nie wiem, co we mnie wstąpiło ! Musisz mi uwierzyć !
Spojrzałam na niego. W oczach Cristiana znowu dostrzegałam tę furię.
- Cristian, uspokój się. Znowu to robisz.
- Przepraszam - wyszeptał - Ale ja cię tak bardzo kocham i nie mogę znieść myśli, że ktoś inny też mógłby.
- Jesteś śmieszny. Jonathan ? W życiu.
- A jednak. Leno, ja cię kocham i nic nie poradzę na to, że jestem zazdrosny. Przepraszam, naprawdę.
Podszedł do mnie i wziął w ramiona. Nie opierałam się i wtuliłam w niego. Bałam się, ale teraz już mniej. Cristian nie był taki, nie skrzywdziłby mnie.
- Daj mi drugą szansę - wyszeptał mi do ucha - Nie zawiodę cię. Obiecuję, że już nigdy nie sprawię, że będziesz się mnie bała. Kocham cię, tylko błagam, daj mi drugą szansę.
Nie mogłam go teraz odrzucić, nie zasługiwał na to. Wspięłam się na palce i pocałowałam go delikatnie.
- Kolejnej szansy nie będzie - rozpromienił się - I przeprosisz Jonathana.
- Ale ...
- Cristian, nie dyskutuj.
- Dobrze, przeproszę Jonę - przytulił mnie - Może pójdziemy gdzieś wieczorem ?
Nadal nie czułam się za dobrze, głowa bolała mnie coraz bardziej, ale stwierdziłam, że to z powodu emocji i zignorowałam to. Musiałam sie zgodzić, żeby naprawić to napięcie między nami. Kiwnęłam głową. 
- Przyjadę po ciebie o 19.

***

Cristian odwiózł mnie do domu. Po wejściu od razu wpadłam w ramiona Xaviego.
- Całe szczęście !
- O co ci chodzi ? - spojrzałam na niego zaskoczona.
- Jesteś cała.
- No tak. Czemu miałabym nie być ?
Xavi posadził mnie przy stole w kuchni.
- Bo byłaś z Tello.
- Tak, bo to mój chłopak. I od kiedy to Tello, a nie Cristian ? - spojrzałam na niego wściekła.
Musiałam bronić swojego chłopaka, nawet po tym, co się dzisiaj wydarzyło.
- Lena, myślę, że on nie jest odpowiednią osobą dla ciebie - powiedział poważnie Xavi.
- Bo co ? Bo raz zrobił coś głupiego ? - wykrzyknęłam - To nie był on.
- Leno, proszę cię.
- Nie mów mi, co mam robić !
- Nie mam takiego zamiaru.
- To świetnie, bo ja nie mam zamiaru go zostawiać - stanęłam w drzwiach kuchni - Każdy zasługuje na drugą szansę. Kto jak kto, ale ty i ja powinniśmy coś o tym wiedzieć.
Pobiegłam po schodach na górę i rzuciłam się na łóżko. Czułam się coraz gorzej, ale liczyłam, że godzina snu jakoś mi pomoże.

***

Już od godziny siedziałam w klubie, do którego zabrał mnie Cristian. Nie tak sobie wyobrażałam wspólne wyjście "na zgodę", ale trudno, nie chciałam już się dzisiaj kłócić. Łupało mi w głowie i na przemian było mi ciepło i zimno. Zwaliłam to na dudniącą w klubie muzykę , nie chciałam myśleć, że coś ze mną nie tak.
Siedziałam sama przy barze i powoli zaczynałam się nudzić. Cristian gdzieś zniknął, chyba poszedł do toalety. Podniosłam głowę i zobaczyłam, jak siedzący niedaleko mnie mężczyzna się do mnie uśmiecha. Odpowiedziałam mu tym samym, a on wstał i usiadł koło mnie.
- Jordi - błysnął białymi zębami.
- Lena.
- Mogę postawić ci drinka ?
Niby byłam tu z Cristianem, ale on mnie zostawił i naprawdę się nudziłam.
- Jasne, czemu nie.
- Co taka piękna dziewczyna jak ty - nachylił się w moją stronę - robi tutaj sama ?
Już miałam odpowiedzieć, kiedy Jordiego ktoś podniósł ze stołka, rzucił na podłogę i zaczął okładać pięściami.
- Ta pani jest ze mną - wydyszał Cristian.
Próbowałam go jakoś odciągnąć od tego mężczyzny, bo znowu widziałam w oczach mojego chłopaka tę furię i bałam się, że może mu zrobić coś złego. Nagle poczułam, jak uderza mnie w twarz. Chwyciłam się za policzek i zatoczyłam do tyłu. Byłabym się przewróciła, gdyby ktoś mnie nie przytrzymał.
Oparłam się o bar i próbowałam złapać oddech. Czułam, jak puchnie mi policzek, w który uderzył Cristian. Nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. "Cristian mnie uderzył" - powtarzałam to jak mantrę. To był dla nas koniec, zmarnował swoją szansę. Nie mogłam być z kimś, kto mnie uderzył, nawet jeśli wydarzyło się to w szale walki.
Zaczęło kręcić mi się w głowie. Przysiadłam na stołku i wzięłam głowę między nogi. Liczyłam, że trochę mi się przejaśni.
- Przepraszam, wszystko w porządku ? - usłyszałam jakiś głos.
- Tak - wymamrotałam.
Kiedy w końcu w miarę doszłam do siebie i uniosłam głowę do góry, Cristian poklepywał się po plecach z ochroniarzami, a mężczyzny, który mnie zaczepił, nigdzie nie było.
- No, już ci nie będzie przeszkadzał - odsunęłam się od niego - Lena co się dzieje ?
Patrzyłam tępym wzrokiem. Kręciło mi się w głowie, policzek mi pulsował, ale jednego byłam pewna - to był koniec.
- To przez tę bójkę ? Kochanie, ten facet cię zaczepiał. Musiałem jakoś zareagować. Nie bądź zła - próbował chwycić mnie za rękę, ale odsunęłam się jeszcze dalej - Lena, o co chodzi ?
- Uderzyłeś mnie - wyszeptałam.
- Słucham ? Nie dosłyszałem.
- Uderzyłeś mnie ! - krzyknęłam i chwyciłam się za policzek.
Wszyscy w klubie znowu całą swoją uwagę skupili na nas. Nie obchodziło mnie to. Chciałam tylko jak najszybciej zakończyć sprawę z Cristianem i wrócić do domu.
- Co ? Ale jak ? - patrzył na mnie przerażony - Lena skarbie, przepraszam !
- Nie pytaj się mnie jak. To koniec Cristian - obróciłam się i chciałam odejść, ale złapał mnie za rękę - Nie dotykaj mnie !
- Ale ja cię kocham ! Nie możesz mnie zostawić.
- Mogę i to zrobię. Nie będę z kimś, kto mnie uderzył - bolało mnie to, co powiedziałam, ale to była dobra decyzja.
- Ale miałaś dać mi szansę - jęknął.
- I dałam, a ty ją zmarnowałeś - wyszarpnęłam swoją rękę i ruszyłam do wyjścia.
- Ale Leno !
- To koniec Cristian.
Złapałam taksówkę i pojechałam do domu. Coraz bardziej kręciło mi się w głowie. Oparłam ją o szybę i pozwoliłam łzom lecieć. Płakałam z bólu i nad sobą. Po raz drugi ulokowałam swoje uczucia w kimś, kto nie był tego wart. Chyba nigdy nie znajdę szczęścia. Moja przeszłość nigdy nie da o sobie zapomnieć. Byłam dzieckiem z poprawczaka i domu dziecka - nie zasługiwałam na nic dobrego w życiu.

*XAVI*


Oglądaliśmy z Nurią film w salonie, kiedy wróciła Lena. Trzasnęła drzwiami i pobiegła na górę. Nawet się nie przywitała. Coś w jej zachowaniu zaniepokoiło mnie. Poszedłem do jej pokoju i otworzyłem drzwi.
- Wszystko w porząd ... - głos uwiązł mi w gardle, kiedy obróciła się, a ja ujrzałem ogromnego siniaka na jej policzku.
Przypadłem do niej i przytuliłem mocno. Była cała rozpalona. Dotknąłem jej czoła, zdecydowanie miała temperaturę. Szlochała w moich ramionach.
- Boże Lena, kto ci to zrobił ?
- Cristian - wyszeptała.
Zerwałem się na nogi i chciałem ... W sumie to sam nie wiem, co chciałem zrobić. Chyba pojechać do niego i zranić go tak, jak on zranił moją malutką siostrzyczkę.
- Nie Xavi - podniosła się na nogi i zachwiała - Już wszystko dobrze. Ja ... ja z nim zerwałam.
Po tych słowach zemdlała. Ledwie udało mi się ją złapać. Wyjąłem telefon z kieszeni i wezwałem karetkę.


~~~~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

Przepraszam, jeśli ten rozdział nie jest cudowny, ale pisałam go na przemian z czytaniem Pana Tadeusza.
Szczerze powiedziawszy ten rozdział jest takim punktem kulminacyjnym tego bloga.
Mam nadzieję, że wam się podobało :)
Coraz bliżej koniec, co raz bliżej koniec ...  XDD
Kolejny mylący tytuł specjalnie dla  Weroniki <3

27 komentarzy:

  1. Madre mia, czo ten Tello? :O
    Czekam na 9 i to nawet nie wiesz jak bardzo. <3 Aż się boję, co ty tam naskrobiesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG ....uderzyl ją...a Lena nie wie ze ta brunetka to Rafaella :D siostra Ney'a / Barcelonistka

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając " Daj mi drugą szansę" pomyślałam, że chodzi o Neymara, a tu takie rzeczy. Nie mogę w to uwierzyć, nie Cristian....

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie żeby cos .. ale zerwała z Tello .. moze znów ona i Ney ? ^^
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. I WILL KILL YOU SLOWLY AND PAINFULLY KICIA =,= /Wiesz kto

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba się domyślam co jej powiedzą w szpitalu ;DDD
    czekam z niecierpliwością na 10! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ze Jona !? ;o lekkie dziwko. Tello dupek, musi isc na terapie haha xd rozdzial genialny co ty gadasz :** czekam :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny! <3
    Nie spodziewałabym się takiego zachowania po Cristianie, to co zrobił Lenie jest niewybaczalne, nie powinien dostawać już 3 szansy...
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział ♥
    Tello ... No nie spodziewałam się tego po nim ..
    Myślałam, że tytuł nawiązuje do Neymaraaa xd
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Tello jakiś Ty zuy ;-;
    A Jona i Ney zazdrosny ;-;
    Rozdział świetny, jak zawsze <3
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże jaki Tello...Nie wiem co powiedzieć, co jest Lenie ? A no i mój Alexis mm *o* Ale serio nagusieńki? Nextaa ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początku po tytule pomyślałam, że chodzi o Neymara, mam nadzieję, że będą razem. I mam nadzieję, że Lenie nic poważnego się nie będzie działo, po tym jak zemdlała. / MalowanaReggae3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cristian taki waleczny, ale by dziewczynę uderzyć? ;ooooooooooooooooooooooooooooooooo nigdy nie przyszłoby mi to do głowy, jak Boga kocham... Mam nadzieję, że te omdlenie nie jest poważne i będzie okej. ;)
    czekam na następny. :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham! <3 Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Cristian debilu co ty zrobiłeś ! I dobrze, że z nim zerwała, mógłby ją jeszcze bardziej pobić ;xxxxx
    Dobrze, że jest Xavi no....i Neymar.Mam nadzieję, że jescze wszystko sobie wyjaśnia :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny. ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. oh nie spodziewałam się czegos takiego.... Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Mmm, Alexis <33
    Xavi - ideał brata *o*
    No nie wierzę, Tello ty sieroto ;oo
    I ta niepewność co się stało Lenie ;c
    Pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  18. co ten Tello ? jaki dupek.
    nexta pisz <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Zjebisty rozdzial! Chcialabym aby Lena byla z Ney'em !; ) \Dominika

    OdpowiedzUsuń
  20. Super ! :) / Basia XD

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie poznaję Crisa, Szkoda, że się rozstai, chciałabym, żeby byli razem. Super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKI!! Mam nadzieję że Lena i Ney będą w końcu razem :D

    OdpowiedzUsuń
  23. O jezu! jak mogłaś zrobić z Cirstiana takiego brutala!
    I tak jest cudnie hahaha / Tosia

    OdpowiedzUsuń
  24. No grubo. Co ten Tello? A było tak pięknie. Ale może teraz będzie z Neyem?
    Jest cudownie, pisz szybko następny. ♥
    A czytania Pana Tadeusza współczuję bo ja osobiście nie dałam rady. :P

    OdpowiedzUsuń
  25. jejku co jej się stało ?! a Cristian zachował się jak dupek czekam na nowy pisz szybko :)

    OdpowiedzUsuń